Dzień 14.02 zaczął się miiiiiło i cały był suuuuuuper mimo, że nie miałam do tego w ogóle nastroju.
Miałam iść na imprezę ale oczywiście mi się nie chciało i to okropnie mi się nie chciało :-((. Jednak jak to zawsze bywa jak się pójdzie to jest fajnie i tym razem też tak było.
Ja nie wiem albo się nie odzywa 2 dni albo dzwoni 5 razy dziennie czy jest ktoś w stanie mi to wytłumaczyć??!! Bo ja nie rozumiem facetów, a może nie powinnam się starać rozumieć tylko przyjmować jak jest??
Odpowiada na mesy lub dzwoni albo cisza totalna i nie wiadomo co robić lub dzwoni z każdą pierdołą po 10 razy. Oszaleć idzie. Jednak jak dzwoni to humor się poprawia i wtedy cała reszta jest nie ważna. Wychodzi więc na to, że i my też jesteśmy jakieś dziwne hi hi.
Nikt chyba nie jest w stanie ogarnąć płci przeciwnej bo ja nawet sama siebie czasami nie rozumiem.
Jedno jest pewne człowiek całe życie się uczy i całe życie poznaje drugiego człowieka...
poniedziałek, 16 lutego 2009
środa, 11 lutego 2009
14 luty....
Czy to musi być konkretny dzień na obchodzenie takiego święta?? Mi się wydaje, że nie. Powinniśmy o tym pamiętać codziennie, o kochanej osobie, okazywać jej to, a nie tylko raz w roku i już po wszystkim.
Co za bezsens takich dni jest, ja rozumiem, że to trzeba uczcić ale bez przesady. Można każdego dnia okazać uczucie i nie przez prezenty tylko czynami, gestami, samym sobą i tym co robię i jaki jestem dla tej jedynej osoby.
Jednak fakt smutno i źle jest jak nie mamy z kim spędzić takiego dnia.
Zobaczymy jak będzie u mnie....
Co za bezsens takich dni jest, ja rozumiem, że to trzeba uczcić ale bez przesady. Można każdego dnia okazać uczucie i nie przez prezenty tylko czynami, gestami, samym sobą i tym co robię i jaki jestem dla tej jedynej osoby.
Jednak fakt smutno i źle jest jak nie mamy z kim spędzić takiego dnia.
Zobaczymy jak będzie u mnie....
Subskrybuj:
Posty (Atom)